Duszący smog nadchodzi… z dnia na dzień robi się coraz coraz zimniej, a wraz z obniżeniem temperatury pojawiają się niepokojące widoki – dymiące kominy, a co za tym idzie – duszący smog. Szczególnie jest to widoczne w małych miejscowościach. Chociaż w dużych miastach ten problem również mocno istnieje. Natomiast o jego niszczycielskiej potędze, możemy się dowiedzieć z publikowanych danych na temat jakości powietrza w regionie i na świecie.
Duszący Smog…
Na początku miesiąca, w poniedziałek rano, 11 października, we Wrocławiu odnotowano najwyższy stopień zanieczyszczenia powietrza na świecie. Tym samym Wrocław wyprzedził m.in. Kraków, Dhakę, Limę i Kalkutę.
Gdyby takie pomiary robiono również wybiórczo w małych miejscowościach, to całkiem możliwe, że niejedna pobiłaby Wrocław i to ze sporą nawiązką. W tych miejscowościach nie ma ciepłowni, które z jednego miejsca zasilają setki mieszkań. Natomiast każdy mieszkaniec ma własną “ciepłownię” w swoim domu.
Niestety, mimo wszelkiego rodzaju dotacji, mieszkańcy nadal pozostają przy swoim dotychczasowym źródle ciepła. A drogi i obecnie trudno dostępny opał przyczynia się do tego, że aby chronić się przed zimnem co niektórzy, wrzucają do pieca co popadnie…!! Nie podejrzewam nikogo o złą wolę, bardziej obwiniam okoliczności, które do takich postępowań zmuszają.
Konieczna wymiana “kopciucha”…
Rozwiązaniem aby duszący smog nas nie dopadł, jest kompleksowa wymiana starych źródeł ciepła na nowe. Ale wcale to nie jest proste, tak jakby się to z boku wydawało. Sama jestem ogromną zwolenniczką odnawialnych źródeł energii. Doskonale zdaję sobie sprawę, że każdy z nas jest za tym, lecz nie każdy może sobie na to pozwolić.
Ktoś powie przecież są dotacje, a na dodatek mają być kary, to dlaczego większość pozostaje przez starych piecach…??? I tu akurat odpowiedź jest prosta, bo mimo różnorodnych dotacji, taka wymiana pociąga za sobą spore koszty. Już nie tylko związane z sama wymianą, ale późniejszą eksploatacją. Najbardziej ekologiczne ogrzewanie, to takie które bazuje na prądzie lub gazie, i na tego typu inwestycje są też spore dotacje. Jednak w przypadku wyboru ogrzewania na prąd, trzeba pójść krok dalej i zapewnić sobie własną elektrownię słoneczną aby uciec przed galopującymi podwyżkami prądu jakie nadchodzą. W niektórych mediach słyszymy nawet o 60% wzrostach. Natomiast ceny gazu już wprawiają nas o zawrót głowy.
Więc tak szumnie dotowane inwestycje, są ogromnym obciążeniem dla nas, potrafią przekroczyć dziesiątki tysięcy złotach. Dlatego doskonale rozumiem, że wielu z nas woli jak najdłużej pozostać przy swoich dotychczasowych rozwiązaniach. Mimo, że duszący smog doskwiera im, tak samo jak wszystkim innym.
Co to takiego ten duszący smog…
Skąd się wzięło samo określenie “smog”? Gdy poszperałam w Internecie uzyskałam odpowiedź. Tak jak większość z nas podejrzewa, to słowo “smog” powstało w wyniku mieszanki angielskich słów: “smoke”, czyli “dym” oraz “fog”, czyli “mgła”. Ta kombinacja wyrazów, na stałe rozpowszechniła się na świecie, idealnie określając same zjawisko. W uproszczeniu “smog” jest taką sztuczną mgłą, która powstaje się w sposób nienaturalny.
Tworzy on się w różnych miejscach i w różnych warunkach, dlatego wyróżnia się dwa główne jego rodzaje. Pierwszy to smog w typie Los Angeles, który głównie powstaje w letnich miesiącach, jest wynikiem zanieczyszczenia komunikacyjnego. Można zetknąć się z nim w strefach subtropikalnych i nie tylko. Natomiast drugi rodzaj, to ten który jest nam dobrze znamy i został określony jako smog londyński. Jest on charakterystyczny dla umiarkowanej strefy klimatycznej i pojawia się głównie od listopada do stycznia, a nawet marca. Ciekawostką jest fakt, że w Polsce, ze względu na przybywającą rok, w rok, liczbę samochodów, mamy trochę Ameryki, w złym tego słowa znaczeniu. Niestety jesteśmy “obdarowywani” podwójnie i mamy do czynienia nie tylko ze smogiem typu londyńskiego, lecz również typu Los Angeles.
Jak powstaje duszący smog…
Smog, a raczej duszący smog jest dla mnie właściwszym określeniem, gdyż za każdym razem gdy się pojawia, to wolę nie wychodzić z domu. W takie dni mam nieprzyjemne uczucie “duszenia się”. Wracając do samego jego powstawania, to jest on efektem wymieszania powietrza z zanieczyszczeniami i spalinami, powstającymi na skutek naszej działalności. Od lat stawiamy na rozwój przemysłu i dobrobytu, zapominając o najważniejszym – Naturze, której jesteśmy nierozerwalną częścią.
Prześcigamy się jako kraje w budowie wielkich fabryk i zakładów produkcyjnych. Bezkarnie zabierając z Natury zalesione tereny ziemi na rzecz własnych celów. Natomiast na własnym podwórku, nie zwracamy uwagi na to, czym ogrzewamy nasze domy. Kupujemy kolejne auta, które już nie mszczą się na naszych posesjach. Takim beztroskim podejściem tylko przyczyniamy się, że zanieczyszczonego powietrza tylko przybywa.
Gdy te wszystkie spaliny i zanieczyszczenia zetkną się ze sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi zaczyna tworzyć się smog. A gdy na to wszystko nałoży się uwarunkowanie terenu, np. nasza miejscowość leży w kotlinie i na dodatek mamy jeszcze bezwietrzną pogodę, to lepiej bez maseczki nie ruszać się z domu.
Mamy jeszcze takie zjawisko jak “smog napływowy”, czyli rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń na inne obszary. W takich okolicznościach powietrze oczyszcza się w jednym miejscu, natomiast staje się ono bardziej zanieczyszczone w drugim.
Smog i jego skutki…
Skutki zanieczyszczenia powietrza są bardzo łatwo zauważalne, choć czasem mylące. Poza wiszącym gęstym dymem ukrytym we mgle, który utrudnia nam oddychanie, dochodzą najbardziej uciążliwe i niebezpiecznie skutki zdrowotne. Zaczynamy borykać się z problemami, które nie koniecznie łączymy ze smogiem. Zanieczyszczone powietrze przyczynia się między innymi do:
- pojawienia się różnego rodzaju alergii, stanów zapalnych i astmy,
- przyczynia się do niewydolności oddechowej, zapalenia krtani i tchawicy,
- obniżenia odporności całego organizmu, wywołuje notoryczne zmęczenie,
- wywołania chorób układu krwionośnego i serca,
- powoduje problemy z pamięcią i koncentracją,
- nasila niepokój i stany depresyjne,
- przyczynia się do powstania chorób nowotworowych.
Historyczny smog
Skutki zanieczyszczeń powietrza ujawniają się z opóźnieniem, lecz czasem są widoczne natychmiast. Najlepiej o tym może świadczyć przykład znany z historii. Świetnym przeniesieniem nas do czasów znanych z historii są wszelkiego rodzaju filmy dokumentalne lub fabularyzowane, nakręcone w oparciu o wydarzenia historyczne lub biografię znanych ludzi. Jednym z takich filmów, jest brytyjsko – amerykański serial biograficzny “The Corown”. Są różne opinie na jego temat , ale ja osobiście jestem jego fanką. Jeden z odcinków był poświęcony wielkiemu smogowi, który miał miejsce w Londynie w 1952 roku. Odcinek był bardzo realistyczny i mimo, że byłam tylko widzem, mogłam odczuć niszczycielską siłę jaką w tamtych czasach wywarł on na londyńczyków.
Smog utrzymywał się przez 5 dni, i w tym krótkim czasie wywołał 4 tysiące zgonów związanych z komplikacjami oddechowymi po jego wdychaniu. W następnych tygodniach zmarło dalsze 8 tysięcy osób. Skutki smogu były katastrofalne, co przedstawia krótki poniższy film dokumentalny.
Podsumowując…
Od powyższego zdarzenia minie w przyszłym roku 70 lat, a z duszącym smogiem borykamy się dalej. Mieliśmy ogromne ostrzeżenie, ale zostało one przez rządzących zignorowane. Działania aby to zmienić nasiliły się dopiero w ostatnich latach, a te wszystkie wcześniejsze zostały bezpowrotnie zmarnowane…